Ostatnie 2 tygodnie uplynely bardzo szybko. Wlasciwie cale 2 miesiace minely niezauwazone. Ostatni tydzien spedzilismy w towarzystwie znajomych z Krakowa. Niestety pracowalismy calymi dniami i nie udalo nam sie spedzic wiele czasu razem. Im sie chyba podobalo, Kalifornia byla tylko czescia wiekszego wyjazdu..
Tymczasem, pozostalo mniej niz tydzien do wyjazdu. Pakujemy sie i zalatwiamy ostatnie sprawy. Musze przyznac, ze o wiele prosciej zerwac umowy na prad/internet/telefony tutaj niz w Polsce. Z nieprzyjemnych rzeczy, nasze telefony pozostana zablokowane (sim locki), a nowy aparat musimy odeslac, bo niestety nie dziala zbyt stabilnie.
chora Ola pracowala nawet z domu!
wszystko musi sie zmiescic do 2 walizek.. Sporo rzeczy zostawiamy, glownie u znajomych, samochod do garazu..
znienawidzone przez Amerykanow jednodollarowki w monetach.. Rzeczywiscie, sa dosc nieporeczne. Tak to jest jak placi sie za bilet $20 w automacie.
Co to za laska papieska na pierwszym zdjęciu w tle? :P
ReplyDeleteTo właśnie laska papieska - wpadł na kawe :P
ReplyDeleteA tak poważnie to nie zgadłbyś co to - to nasz odkurzacz, który jest wyjątkowo ciężki we współpracy ;)
Zorientowałem, się że to odkurzacz, ale szkoda mi bylo nie wysyłać napisanego posta :P
ReplyDelete