W USA przypada około 90 sztuk broni na 100 obywateli. Daleko w tyle są bliskowschodnie państwa takie jak Jemen (~50-60) czy Szwajcaria gdzie każdy po służbie wojskowej ma obowiązek trzymania broni w domu (45). W stanach, w których wprowadzono ograniczenia w posiadaniu broni przestępczość gwałtownie wzrosła (np. Chicago w latach 80), za to tam gdzie jest najwięcej broni jest najbezpieczniej, w tym w Virginii gdzie w niektórych hrabstwach jest obowiązek posiadania broni w każdym gospodarstwie domowym. W Californii jest sporo ograniczeń ale posiadanie, produkowanie i używanie broni nadal cieszy się dużą popularnością :) Będąc w najbardziej uzbrojonym kraju świata nie mogliśmy przegapić okazji do nauczenia się strzelać!
San Francisco z lat 70 :)
w tym tygodniu nasz team w pracy zorganizował kurs strzelania i wyjście na strzelnice.
spędziliśmy cały dzień na strzelnicy; najpierw teoria, potem kilkaset naboi w tarczach
(nie wiem dlaczego nie zrobiłem zdjęcia reszty sklepu; był wypełniony setkami modeli pistoletów i strzelb, cały czas kolejka do zakupów. Pistolet około ~$600-1100, strzelby od $1000. 200(?) naboi 9mm około $70 - były w promocji ;)
Na razie pod okiem instruktora, kaliber .22, rewolwery i semi-auto
po czym zaczeła się zabawa ;)
.380 i Smith&Wesson z dwoma rodzajami amunicji - .357 i .38Special (głośny ;)
Beretta 9mm i Glock .40
1911 .45 i tytułowe Magnum .44, tak, trzeba było mocno trzymać
pistolety z którymi mieliśmy doczynienia dzieliły się na rewolwery i semi-automaty (czyli nie mogą strzelać serią). Każdy z nich może być single lub double action.
nawet mi dobrze poszło ;)
wymagania nie były wygórowane i wszyscy zdobyli 1 stopień uprawnień NRA (Narodowe Stowarzyszenie Strzeleckie)
po oficjalnym kursie wypożyczyliśmy jeszcze parę sztuk broni i zostaliśmy do wieczora..
mieliśmy Glocka 9mm, Smith&Wesson i Browninga 9mm. Dla opoczynku rewolwer i pół-automat .22 - czyli 0.22 cala - o wiele mniejsze naboje, mniejszy odrzut, broń świetna do treningu. 9mm przelicza się na kaliber .354, jest to najpopularniejszy kaliber w Europie i dlatego armia NATO na niego przeszła ze swoich 1911 .45; 9mm jest podobno złotym środkiem między siłą rażenia i wielkością naboju.
nie próżnowaliśmy; każdy wyrobił sobie zdanie co do ulubionego kalibru i rodzaju broni ;)
Nauka strzelania była dla nas czymś zupełnie nowym, ciekawym doświadczeniem. Pochodzimy przecież z kraju, w którym większość obywateli nawet nie widziała na żywo broni palnej. Szkoda.. sporo w tym populizmu i polityki.
No comments:
Post a Comment