Sunday, August 14, 2011

Sun Jose Summer Jazz Festival

--michal

Sobota tego weekendu zaprowadziła nas do San Jose. Odbywa sie tam co roku letni festiwal jazzowy. Trzy dni, od rana do wieczora, gwiazdy mniejsze i wieksze. W dni festiwalu ulice centrum miasta sa zamkniete i w dosc bliskiej odleglosci jest rozlokowane 10 scen. Do tego w restauracjach srodmiescia, tego dnia gra muzyka na zywo.

na poczatek male korki i sporo policji, w roznej postaci, piechota, samochodem.. i rowerem.
Wszystkie parkingi byly niemal pelne, bo festiwal trwal od rana
Zaraz po wejsciu za ogrodzony teren ukazal sie nam widok znany z festiwalu wynalazcow,
 miliony budek, grilli i straganow. Stracilem nadzieje na cos ciekawego
dalej nie bylo lepiej.. wszyscy juz sie rozsiedli na przyniesionych ze soba krzeselkach.
Festiwale tutaj maja zupelnie inna forme niz ta ktora znamy
zapowiedzi, sponsorzy..
i sie zaczelo. Poszlismy na koncert Dav'a Koza. Bylo swietnie, na prawde podobalo mi sie.
nie tylko mnie ;) Tu mozna powiedziec, ze to pierwsze miejsce w dolinie gdzie mozna bylo spotkac tylu murzynow ;)
i trzeba przyznac, ze rodza sie z tym rytmem w krwi 
po prawie dwoch godzinach wybralismy sie na inne sceny
salsa?
kolejny widok z centrum San Jose
Uliczka z knajpami prowadzaca do lotniska. Samoloty lataly nam nad glowami caly czas. Lotnisko jest w samym centrum miasta
nawet w restauracjach dawali z siebie wszystko
i pub irlandzki sie trafil
burgerownia z lat '70
..mam nadzieje, ze tego roczny hamburger
kolejna scena
 znow San Jose
znany widok tutaj.. silownia w centrum miasta
i tramwaj, ktory polskie tramwaje moglby urodzic. Wi-fi na pokladzie..

Pomimo poczatkowych obaw festiwal byl na prawde jazzowy i bardzo nam sie podobal. Sporo dobrej muzyki. To byla tez okazja do zwiedzenia San Jose. To w koncu 1 milionowe miasto. Rzeczywiscie to prawda co o nim mowia -- ze ma centrum i cos sie tam dzieje. Do naszego Mt. View tego nie mozna porownac ;) W kazdym razie, ladne, zadbane.. Pomimo wielkiej mieszaniny ras i wieku -- przyszli mlodzi ludzie ale takze 40-50 latkowie i nie malo dziadkow (Europa w sprawach wieku nie jest tak łaskawa) -- wszyscy sie dobrze bawili.  

Oczywiscie po kazdej piosence bylo widac las telefonow a wrazenia ladowaly na twitterach, facebookach i blogach ;) (nieco szybciej niz na naszym). Ale co sie dziwic, w koncu to:


2 comments:

  1. Nice post. I'm glad you enjoyed the festival.

    ReplyDelete
  2. glad you like it :) I wish I caught more photos related to music ;)

    ReplyDelete