W parku sekwoi wybraliśmy się też do jaskini Crystal Cave. Prowadzi do niej bardzo kręta droga w dół przez las, ale widoki w środku zdecydowanie wynagradzają wszystkie trudy dostania się tu.
Podstawowa wycieczka, na którą się zdecydowaliśmy to pół milowy szlak z przewodnikiem w piędziesięcio osobowej grupie. Trwa około 45 minut i pokazuje najważniejsze obszary jaskini. Wycieczki odbywają się codziennie i jeśli bilet kupi się wcześnie rano to nie cieżko się na nią załapać. Jaskinia udostępnia też - jedynie 6 razy w roku - wycieczki 6 godzinne po najgłębszych i najmniej dotkniętych przez człowieka zakamarkach. To już dla prawdziwych pasjonatów :-)
Przed wejściem do jaskini jest się dokładnie wypytywanym o swoje poprzednie wizyty w jaskiniach na terenie zachodnich USA. Trzeba również zdezynfekować buty i nie wolno wchodzić w tych samych ubraniach, które miało się na sobie w jakiejkolwiek innej jaskini w przeciągu ostatnich 7 lat. Wszystko to aby chronić nietoperze, których rok rocznie jest znacznie mniej - pracownicy parku borykają się z chorobą białego nosa wśród nietoperzy. We wschodnich stanach co roku wydaje się kilkadziesiąt miliardów dolarów na walkę z insektami, które normalnie są zjadane właśnie nietoperze.
W jaskini było około 9 stopni C, więc była to naprawdę miła odmiana po ponad 30sto stopniowym upale na zewnątrz.
dojazd do jaskini
po zdezynfekowaniu się przy głównym wejściu trzeba było jeszcze przespacerować się kilkanaście minut szlakiem w dół - do jaskini
koryto wydrążone w skale marmuru przez rzekę
nie pamiętam już wszystkich nazw przeróżnych tworów w jaskini - było ich naprawdę sporo
jaskinia była świetnie oświetlona - akurat tak by nie było zbyt widno i żeby wychodziły dobre zdjęcia ;)
Jabba the Hutt - tak przewodnicy nazywają ten twór
(tutaj dla niewtajemniczonych: Jabba z gwiezdnych wojen)
No comments:
Post a Comment