Point Reyes National Seashore to popularne miejsce wśród turystów odwiedzające północną (środkową?) część Kaliforni. Nie wiem jak to się mogło stać, że zwróciliśmy na nie uwagę dopiero kilka tygodni temu! Park znajduje się około 50 km od San Francisco, więc można tam dotrzeć w krócej niż dwie godziny. Park jest ogromny i pokryty całą masą szlaków - dłuższych ~25km i krótszych ~2km - dlatego jest dla nas świetnym wyjściem kiedy mamy do dyspozycji tylko jeden dzień weekendu. Jako pierwszy punkt naszej wycieczki wybraliśmy szlak prowadzący do Alamare Fall - wodospadu spływającego do oceanu. Wędrówka była dość lekka, a widoki bardzo przyjemne.
Cały park jest ogromny, więc w różne jego punkty można przemieszczać się samochodem - droga jak zwykle niemiłosiernie kręta, więc pomimo szczerych chęci i wielkich planów oprócz wodospadu udało nam się odwiedzić jedynie jeszcze jeden krótki szlak. Z tego też powodu, na pewno pojawi się tu jeszcze nie jeden post z tej okolicy :)
na szlak wyszliśmy dość wcześnie rano, więc jak zwykle o tej porze nad oceanem rozlewała się gęsta mgła; piękne widoki początku trasy mogliśmy podziwiać dopiero w drodze powrotnej
w dordze 'do' wyglądały właśnie tak ;)
szaro i buro, ale ciągle ładnie :)
jezioro po drodze - temperatura wody przyciągnęła kilku śmiałków, którzy doskonale się bawili skacząc z lin przywiązanych do drzew - następnym razem muszę spróbować!
już całkiem blisko celu
wygląda jak piaszczysty brzeg, ale dwaj panowie stoją na brzegu dość wysokiego i stromego klifu, po którym spływa nasz wodospad
w dół prowadziła wąska ścieżka przez skały
mini wodospad
obowiązkowe, wycieczkowe zdjęcie grupowe ;)
zejście na sam dół
skały wyglądały jak puzzle złożone z mnóstwa małych kamyczków
no i na miejscu :)
a tak właśnie wygląda zejście i wyjście na plażę
oto i on - punkt docelowy naszego szlaku
super lodowata woda w drodze na drugą stronę wodospadu
picasso na piasku ;)
i czas wracać - kolejny mini wodospad w drodze powrotnej
ostatnie spojrzenie na ocean i w las
drugim punktem wycieczki była latarnia morska na cyplu półwyspu - prowadził do niej króciutki szlak z widokiem na ocean
zagadka - znajdź trzy sarny ;)
z głównego punktu obserwacyjnego ciągnęły się schody do latarni - kiedy przyjechaliśmy niestety były już zamknięte; latarnia musi znajdować się na odpowiedniej wysokości, tak by rzucać światła w obszarze jeszcze nie przykrytym gęstymi chmurami i mgłą
na samej górze były tablice poświęcone wielorybom i dobre miejsce właśnie na ich obserwacje; na zdjęciu jest szkielet głowy(łba? szczęki?) wieloryba; ich standardowa długość tutaj to od 30 do 50 stóp
i nam udało się zobaczyć wieloryba - radość ogromna, choć widok z daleka ;)
na zdjęciu nie za bardzo udało się uchwycić bo wynurzał się tylko na chwilkę, ale to ta pienista plama na lewo od skały po prawiej stronie zdjęcia
algi na skałach
No comments:
Post a Comment