Sunday, March 18, 2012

Cucina Italiana!

- ola

Kolejny weekend przyszedł bardzo szybko. Mieliśmy na niego całkowicie inne plany, ale niestety pogoda w tej części świata jest iście zimowa, więc deszcz i zimno zatrzymały nas w obrębie SF.
Sobota upłynęła nam na dłuuugim spacerze po downtown San Francisco. Akurat tego weekendu wypadł też dzień św Patryka, więc na ulicach roiło się od bardziej lub mniej upojonych piwem, zielonych przebierańców. Atmosfera bardzo przyjemna, a jedyny minus to brak miejsca w jakiejkolwiek knajpie z lepszym jedzeniem.
Spacer w zimnie i wietrze dał nam mocno w kość, więc zakończyliśmy go w znanej i zaufanej dzielnicy włoskiej, w jednej z polecanych na liście 'foodspotting' knajpce.
skrzyżowanie Market St. i Powell
uliczny muzyk - John Vicino; naprawdę dał niezły koncert! kawałek jego twórczości możecie zobaczyć na youtubie
kolejka do irlandzkiego baru
<3
a to już włoska dzielnica :)
coś na dobry początek 
Michał wybrał Linguini z pomidorami, mozarellą i świeżą bazylią..
..ja penne z grzybami, pomidorami, czosnkiem i bakłażanem; do tego dużo oliwy i jestem w raju ;)

Kuchnia włoska zdecydowanie jest w czołówce mojego ulubionego jedzenia, dlatego też bardzo się cieszę, że w tak łatwo dostępnym miejscu SF jest cała włoska dzielnica i mnóstwo dobrego włoskiego jedzenia. Włochów również pełno, każdy właściciel zachęca i zaprasza do wejścia - ciężko przejść obok obojętnie! 
Niby nic specjalnego, ale długi spacer i dobre jedzenie potrafi nas skutecznie zrelaksować po ciężkim tygdniu!
A to już droga powrotna:

flaga Kaliforni - gdyby ktoś się zastanawiał jak wygląda

2 comments:

  1. Jedzonko wygląda pysznie!

    ReplyDelete
  2. Tak też smakowało :)
    Musimy zdecydowanie wyszukiwać takie miejsca-perełki w krk!

    ReplyDelete