Podczas całej podróży Las Vegas odwiedziliśmy dwukrotnie - pierwszej nocy wjechaliśmy do niego o 3 nad ranem, żeby przekimać i nabrać sił do dalszej podróży oraz przedostatniego dnia już w celach bardziej rozrywkowych. Upał przywitał nas niemiłosierny - 40 stopni w dzień i prawie tyle samo w nocy.
Ja osobiście nie przepadam za tym miejscem, ale na pewno warto je zobaczyć. Wszystko wyglądało dokładnie tak samo jak podczas naszej ostatniej wizyty, więc tylko kilka zdjęć na przypomnienie mojego ulubionego miejsca w tym mieście ;)
w oczekiwaniu na fontanny ;)
tym razem szczęście nie dopisało i milionów nie wygraliśmy
No comments:
Post a Comment