Thursday, April 12, 2012

No 1

- ola

Ostatnie dwa tygodnie były pełne pracy, więc pomimo nie tak późnych powrotów do domu, brakło chęci do blogowania. Niestety troszkę zaniedbaliśmy przez to nasz główny kanał informacyjny (ba! zaniedbaliśmy nawet pierwsze urodziny bloga!).
Dzisiaj powoli postaram się zacząć nadrabiać zaległości, a że nie ma lepszego tematu do blogowania niż burgery zacznę właśnie od niego ;)
W jeden z minionych weekendów mieliśmy szczęście spotkać się z kolejnym kolegą z Krakowa. Wybraliśmy się razem do Fish and Farm - knajpy, której burgery znajdują się na pierwszym miejscu na liście najlepszych burgerów w SF, według strony 7x7. Jak zwykle nie zawiedliśmy się - mięso było doskonałe!
margarita na dobry początek - musieliśmy chwilę poczekać na otwarcie części restauracyjnej
głodny Michaś
na przystawkę wybraliśmy małże w boczku - nie wyglądały jak małże i nie były surowe i w takiej wersji zdecydowanie mogę je polecić :)
:)
już pół godziny po otwarciu restauracja była pełna

2 comments:

  1. To samych gości z Krakowa teraz macie co chwilę chyba. Nie widzie się teraz przypadkiem ze znajomymi częściej niż normalnie będąc w Krakowie? :-)

    ReplyDelete
  2. Częściej może nie, ale rzeczywiście niespodziewanie często ;-)
    Oby tak dalej!

    ReplyDelete