-- ola
Koniec 'laby' w Polsce. 3 ostatnie tygodnie były zdecydowanie cudowane. Polska jest świetna, nie wspominając już o wszystkich, którzy w niej zostali ;)
Tak czy siak dziś powróciliśmy do SF. Jest właśnie 21.00 w Kalifornii i 5:56 w Polsce, co oznacza nic innego jak 23 godziny na nogach. Ale to nic. Lot był super spokojny (ufff), pierwszy hamburger po powrocie zaliczony - nie ma to jak dobre rozpoczęcie kolejnej części pobytu w USA ;)
Jutro już piątek, więc pewnie od soboty znów zaczniemy podbijać nowe tereny i blog nieco odżyje po 3 tygodniowej przerwie :) Tymczasem - dobranoc!
No comments:
Post a Comment