Titus Canyon to ostatni cel naszej wycieczki - 27 milowy kanion, dirty road, zaczyna się już po stronie Nevady i kończy na terenie Kaliforni w Death Valley. Zaczyna się dość swobodnie i prosto, aby po kilku milach zamienić się w mocno żwirową i krętą drogę wdrapującą się na szczyty pasma górskiego. Końcowa część to kilka mil wąską do trzech metrów ścieżką między wysokimi na kilkadziesiąt metrów ścianami skał.
droga prowadząca do Nevady
żwirowa droga prowadząca do wymarłego miasta (których w Dolinie Śmierci jest sporo) Rhyolite
Rhyolite - największe wymarłe miasto w Dolinie Śmierci; liczyło nawet do 5000 mieszkańców w latach 1907-08 - do takich rozmiarów urosło bardzo szybko i równie szybko wymarło
droga prowadząca do kanionu
łagodne początki :)
w tle widać wyżłobioną w górze drogę, do której powoli się zbliżaliśmy
:)
białe auto znajduje się w tzw Red Pass - najwyższym punkcie na trasie (1000m), do którego oczywiście zmierzaliśmy :)
Red Pass
i widok z niego na przebytą drogę
oraz drogę do przebycia
jedyne 'towarzystow' spotkane na trasie
momentami droga była naprawdę kręta, więc ciężko było zrobić dobre zdjęcie
widok na kolejne wymarłe miasteczko - Leadfield
Leadfield przetrwało niecały rok (1926-1927)
powoli wjeżdżamy do głównej części Titus Kanionu
Death Valley była zamieszkana również przez indian
ostatnie kilka metrów jednej z naszych lepszych wycieczek :)