Tuesday, May 8, 2012

Berkeley

- ola

Mówiąc o życiu studenckim i edukacji wyższej w USA, wymienia się zawsze wąski krąg uczelni. Do tego nielicznego zbioru z całą pewnością zalicza się słynny uniwersytet w Berkeley. W zeszłym roku odwiedziliśmy prywatne Stanford w Palo Alto, a w tym roku udaliśmy się właśnie do Berkeley - są to dwie najlepsze uczelnie wyższe w Kaliforni.
Miasto znajduje się po drugiej stronie zatoki - niecałe 30 minut od San Francisco.  Wybraliśmy się tam w niedziele i znalezienie wolnego miejsca parkingowego graniczyło z cudem. Ulice po brzegi wypełnione ludźmi - głównie studentami. Centralne miejsca to w większości sklepy z młodzieżowymi ciuchami i przede wszystkim knajpki z jedzeniem - tanim, szybkim i na pewno sycącym ;)
Miło było znaleźć się na chwile w mieście troche przypominającym nasze nie tak odległe dobre studenckie czasy w Krakowie :)

Berkeley jako kampus sam w sobie jest bardzo rozległy. Składa się nie tylko z budynków uczelnianych i akademików, ale też z wielkiego ogrodu botanicznego (o tym w następnym poście), szlaków wędrownych, basenów (krytych i otwartych), stadionów, teatru i zapewne wielu innych miejsc, które nie rzuciły nam się w oczy.

wieża wybudowana w początkach XX wieku znajduje się w samym centrum budnków naukowych - jej wysokość to 100 metrów
a na jej szczycie dzwony wybijające pełne godziny
stanowisko organisty/dzwonnika(?) 
widok z góry na kampus

No comments:

Post a Comment