Sunday, June 12, 2011

kino

--michal

ostatno czesto chodzimy do kina, bo dostajemy z pracy darmowe bilety. Niby dobrze, jednak, sa to bilety do jednej z sieciowek i nie mamy wielkiego wyboru filmow. Po dzisiejszym (Super 8) zaliczylismy wszystkie rodzaje tutejszych filmow: imax, imax 3D i zwyklak i mamy pare spostrzezen..
Niby oczywiste ale kino jest tutaj bardzo popularne. W weekend to jedna z podstawowych form spedzenia wolnego czasu ..i zajmuje sporo czasu! dlaczego? Na przyklad dla tego, ze miejsca nie sa numerowane i trzeba jeszcze przed filmem stac w kolejce do sali, zeby zajac dobra pozycje. Tak wiec: kupno biletow w kasie, 40 minut w kolejce przed sala, 20 minut reklam, 2 godziny filmu, dojazdy i robi nam sie 4 godziny na byle film. Jest jeden pozytyw godzinnej 'rozgrzewki': wszyscy zjadaja popcorn i wypijaja cala cole, nic nie zostaje na film i mozna spokojnie cieszyc sie filmem bez chrumkan i siorban ;) Moze to dla tego jedzenie w kinie jest tak popularne, a w Polsce po prostu zostalo blednie wprowadzone? (numerowane miejsca = przychodze na ostatnia chwile = jem w czasie filmu ..taka mala teoria spiskowa)
Colka i popkornik w solidnych rozmiarach
Druga ciekawa rzecza jest to, ze IMAX i IMAX 3D to tutaj wielka nowosc. Praktycznie wszystkie filmy w Polsce sa wyswietlane w jakosci IMAX a tutaj to specjany pokaz (dodatkowe $5). Zwyklaki kosztuja kolo $8 i to film jaki pamietam z lat 90. Rozmyty obraz, kiepski dzwiek. IMAX 3D z kolei jest obslugiwany z plastikowymi okularami, jednak nadal z dwukolorowymi szklami, co u nas juz jest przestarzala technologia.

Podsumowujac w Stanach kinowa technologia jest zacofana o 20 lat, a w Polsce, pomimo najnowszych rozwiazan, biznes rozrywkowy calkowicie raczkuje.

2 comments:

  1. Macie za ładną pogodę:) U nas w Waszyngtonie co prawda miejsca były nienumerowane, stało się w kolejkach (dlatego chodziliśmy do kina w dni powszednie) ale 3d było ze spolaryzowanych okularów (imax i nie imax).

    ReplyDelete
  2. dopiero zaczyna sie ladnie! I tak ostateczna pogoda rzadzi zimny wiatr z nad oceanu..

    Bardzo dziwna sprawa z tymi nie numerowanymi miejscami. Teraz mysle jednak, ze zapobiega typowo polskim sytuacjom gdy 5 minut po rozpoczeciu filmu wpada prawowity wlasciciel 'miejsca' i rozpoczyna glosne 'negocjacje'..

    ReplyDelete