Monday, June 20, 2011

Lombard Street

--michal

Po krotkim spacerze natknelismy sie na bazar w samym centrum:
warzywa, owoce i..
ryby, w drodze powrotnej stoisko bylo otoczone chmara zdesperowanych mew
juz niedaleko Union Square
taka ciekawostka -- to jeden z dwoch budynkow Macys (drugi po drugiej stronie obiektywu),
jest to osrodek kultu wszystkich zakupowiczow. Buty, ubrania itp.
Normalnie Macys zajmuje okolo pol pietra, tutaj sie nie patyczkowali.
Filharmonia
kolejne centrum sztuki
znow w samochodzie.. GPS nagle wymienil znana nazwe ulicy - Lombard Street, slynie z tego, ze jest dosc kreta i stroma.. Co prawda nasza trasa wiodla w przeciwnym kierunku ale znalezlismy objazd i udalo nam sie nia przejechac:
szybko stwierdzilismy, ze z samochodu to zaden widok, wiec znalezlismy wolne miejsce parkingowe (nielatwe!), wdrapalismy sie na co najmniej dwie gory i przeszlismy ja na wlasnych nogach:
w tle Telegraph Hill
Ta czesc wycieczki wiele nas kosztowala. Doslownie i w przenosni. Bylo bardzo goraco, wiec po kilkusetmetrach wycieczki w gore i w dol bylismy wykonczeni. Doslownie, bo okolica to chyba jedne z najbardziej stromych ulic w SF.. samochod palil okolo miliona litrow na 100km..


No comments:

Post a Comment